Co czuje mężczyzna podczas podrywu w miejscu publicznym
Postanowiłem podzielić się osobistym doświadczeniem na temat tego, co czuje mężczyzna podczas podrywu w miejscu publicznym. Sytuacja świeża, jednak pierwszy raz w życiu czułem stres i do tego przygotowywałem się do zagadania, jak na jakiś egzamin.
To dlatego, że dziewczyna była naprawdę piękna, a do tego jej naturalna, poważna mina sprawiała wrażenie niedostępnej. Co więcej, pracowała w „moim” osiedlowym sklepie, co stwarzało ryzyko niekomfortowych sytuacji czy plotek, gdyby zagadanie nie poszło po mojej myśli.
Dlatego też pomyślałem, że to będzie świetny materiał dla mniej doświadczonych, gdyż wiele się dzieje w ich głowach podczas podrywania dziewczyn na ulicy.
TL;DR – streszczenie artykułu
Jeśli szukasz konkretnych wskazówek, jak przełamać wewnętrzne blokady podczas zagadywania do kobiety w miejscu publicznym, to case study jest dla Ciebie:
- poznaj walkę umysłu – od niekończących się scenariuszy po irracjonalny strach przed sukcesem – odkryj, co dzieje się w głowie mężczyzny przed zagadaniem
- naucz się czytać subtelne sygnały – kobiety często zapraszają do rozmowy. Zobacz, jak ich mowa ciała mówi więcej niż tysiąc słów
- nie daj się paraliżującemu stresowi – nawet gdy pustka w głowie odbiera mowę, wymyśl i zapamiętaj tylko 1-2 pierwsze zdania, a to rozkręci rozmowę
- inicjatywa ma moc – poznaj zaskakujący efekt działania, który sprawił, że ona natychmiast chciała wyglądać dla mnie jeszcze lepiej
- pokazanie się bez desperacji – zrozum, kiedy kobieta potrzebuje przestrzeni, a kiedy nacisk zrujnuje każdą chemię
Chcesz poznać pełną historię tej wewnętrznej przemiany i przełamać swój strach przed podrywem? Czytaj dalej!
Opis sytuacji
Raz w tygodniu odwiedzam pewien mały sklep, w którym od dłuższego czasu pracuje śliczna dziewczyna. Im dłużej zacząłem przychodzić na zakupy, tym coraz bardziej wyczuwałem od niej jakąś inną energię, niż czuję od większości ludzi. Nie dawała mi też spokoju sytuacja, gdy ją pierwszy raz zobaczyłem i zbiła przy mnie butelkę. Jakby cały czas siedziało mi to w głowie i miało być sygnałem, że znajomość nie skończy się na: “dzień dobry, co podać?”
Któregoś dnia zacząłem mieć wrażenie, że jej mowa ciała jest na mnie otwarta i zrozumiałem, że być może chce, bym do niej zagadał. Miałem akurat taki etap w życiu, że nie szukałem nowych znajomości. Jednak pewnego razu wyraźnie zasygnalizowała chęć poznania się. Częstsze, głębsze spojrzenia i utrzymywanie kontaktu wzrokowego, przytrzymywanie mi torby, gdy pakowałem zakupy i poprawianie włosów z tyłu obiema rękoma, by piersi podniosły się do góry i wyglądały na większe.
Po olaniu sygnałów, wychodząc ze sklepu za którymś razem, zauważyłem, że jest wyraźnie zawiedziona moją postawą. Wręcz poczułem, że pomyślała, że mi się nie podoba. A jeszcze następnym razem wyczułem całkiem inną niż zawsze, dziwną energię od niej. Coś w stylu, że mój brak inicjatywy może nawet wpędza ją w kompleksy.
To, jak i bardzo miły gest z przytrzymywaniem mi torby podczas pakowania zakupów, było momentem przełomowym. Postanowiłem, że muszę do niej zagadać. Wręcz było to ode mnie silniejsze i nie potrafiłem przestać o niej myśleć. Ta smutna mina, którą zobaczyłem i wręcz inna energia, którą poczułem, wychodząc ze sklepu bez zagadania, zadecydowały o tym, że zrozumiałem, że muszę to zrobić. I że chcę.. Zacząłem chcieć ją poznać..
Co działo się w mojej głowie przez próbą zagadania?
Decyzja o zagadaniu podjęta. Ale to dopiero początek prawdziwej wewnętrznej walki. Gdy tylko postanowiłem, że muszę działać, moja głowa zamieniła się w prawdziwe pole bitwy.
- Reżyserowanie scenariuszy i ewentualnej porażki – zaczęło się od gorączkowego układania w głowie dziesiątek scenariuszy rozmowy. Wymyślałem, co powiem na początku, a potem przechodziłem do wariantów: „co jeśli odpowie tak, a co jeśli odpowie inaczej?”. Dialogi w mojej wyobraźni rozgałęziały się na pozytywne ścieżki (randka, miła rozmowa) i te negatywne (odrzucenie, zakłopotanie, poczucie bycia nachalnym). Oprócz tego pojawiły się myśli, czy nie wyjdę na kogoś, kto się wygłupił: “nie dla psa kiełbasa” lub kto błędnie odczytał sygnały zainteresowania. Byłem jak scenarzysta, który próbuje przewidzieć wszystkie możliwe zakończenia, zapominając, że prawdziwe życie nie ma skryptu.
- Ekscytacja vs. paraliżujący stres – wychodząc z domu, czułem mieszankę podekscytowania i adrenaliny. To było to coś, co pchało mnie do działania. Ale zaraz za tym pojawiał się paraliżujący stres. W mojej głowie rodziły się pytania: „a co, jeśli zapomnę, co chciałem powiedzieć lub się przejęzyczę?” Do tego przypomniało mi się, że z natury mówię cicho, więc głowa znajdowała naprawdę wiele wymówek, by nie zagadać. Strach przed kompromitacją rósł z każdą minutą.
- Wewnętrzny sabotaż – im byłem bliżej sklepu, tym to początkowe podekscytowanie, ta „iskra”, zaczynała słabnąć. Zastępowały ją ciche, ale natarczywe myśli: „może jednak nie tym razem?”, „pewnie dziś ma gorszy dzień”, „to nie jest odpowiedni moment”, “a co, jak ktoś wejdzie do sklepu w połowie akcji?”. Mój umysł szukał każdej wymówki, byle tylko uniknąć konfrontacji z własnym lękiem.
- Lęk przed nowym życiem, bo sukces może oznaczać zmianę – to brzmi absurdalnie, ale w głowie mężczyzny mogą pojawić się myśli o konsekwencjach… sukcesu. Przykład? Jeśli ktoś ma silne nawyki czy uzależnienia (np. upijanie się co piątek), podświadomie pojawia się lęk: „co, jeśli ona się zgodzi? Co, jeśli ta znajomość się rozwinie?”. To oznacza koniec pewnego etapu w życiu, zamknięcie starego rozdziału, konieczność zmiany rutyny, wyjścia ze strefy komfortu. Podryw to nie tylko zyskanie kogoś, ale i utrata czegoś – starych nawyków, samotności, pewnej wolności. Takie myśli pojawiały się w głowie, mimo że mam doświadczenia, że najlepsze relacje są wtedy, gdy partnerzy nie próbują się zmieniać, bo druga osoba tak chce. Zagadanie do niej miało miejsce długo po napisaniu artykułu: kobieta w życiu a Twoja zmiana nawyków. Mimo że wiedziałem, że nie zmienię swoich nawyków i że żadna kobieta nigdy nie będzie potrafiła wpłynąć na to, bym je zmienił, to i tak taki bloker siedział w głowie.
- „Wycofaj się, ona nie ma dziś humoru” – gdy zobaczyłem, że ma wyraźnie gorszy humor (poważna mina, wkurzony głos, odejście od kasy, by napisać wiadomość, papieros elektroniczny na ladzie), moja głowa natychmiast podsunęła logiczną wymówkę: „dziś nie zagaduj. Spławi Cię, bo nie ma humoru lub w przyszłości będziesz kojarzył się jej z czymś negatywnym, co się zadziało wtedy w jej życiu”. To była pułapka. Prawdziwa męskość potrafi działać nawet w niesprzyjających warunkach, ale lęk przed odrzuceniem jest silniejszy niż logika. Ostatecznie zagadałem tydzień później.
- Pustka w głowie w kluczowym momencie – kiedy w końcu stanąłem przed nią gotowy do działania, okazało się, że wszystkie scenariusze wyparowały. W głowie zostały tylko dwa pierwsze ułożone zdania, które zawsze wystarczą, by rozkręcić rozmowę. Cała reszta po prostu zniknęła. To klasyczna sytuacja z pustą głową pod wpływem stresu, gdy umysł koncentruje się na podstawowym zadaniu, blokując dostęp do bardziej złożonych myśli.
Jak wyglądała sytuacja, gdy zagadałem
Teraz przedstawię dialog, który powstał między nami. Widziałem i czułem, że humor nie najgorszy, więc najpierw za wszystko zapłaciłem i wtedy się odezwałem:
Ja: A mam pytanie jeszcze.. Czyyy… umówisz się kiedyś ze mną, po pracy? <w bardzo grzeczny, opanowany sposób, choć w głowie tyle się działo. Gdy tylko zapytałem, stres i strach zaczęły opadać>
Ona: Jezuu, ale mnie zaskoczyłeś teraz.. Aż nie wiem, co powiedzieć… <zaczęła się bujać z nogi na nogę, mocno zestresowana, co od razu wychwyciłem i to był moment, że zrozumiałem, że to ona ma większy stres ode mnie, co zwiększyło moją pewność i jednocześnie wręcz wykluczyło mój stres>
Ja: Tak, wiem, czasem bywam spontaniczny i zaskakujący… <z uśmiechem coraz bardziej szerokim, im rozmowa dłużej trwała>
Ona: Ale mnie zaskoczyłeś, no nie wierzę… W szoku jestem, naprawdę… <zauważyłem rumieniec, więc od razu miałem o czym powiedzieć, zamiast szukać w pustej głowie tematu>
Ja: Jezu, ale się czerwona zrobiłaś na twarzy.. urocze, naprawdę urocze… <miałem coraz szerszy uśmiech połączony z takim wzrokiem, że naprawdę podoba mi się ona w zarumienionej wersji i od razu to spojrzenie zauważyła>
Ona: No wiem właśnie, aż sama czuję, że jestem czerwona.. Co Ty ze mną zrobiłeś… <widać było, że myśli, co jeszcze dodać> To naprawdę bardzo miłe… Ale… <odwrócenie wzroku w bok, sekunda zastanowienia, co powiedzieć> …Ja mam chłopaka..
Ja: Jasne, jasne, przecież widzę, że ściemniasz. <wszystko ze śmiechem i też zaczęła się cieszyć> Poznałem po mowie ciała i wyczułem energię, że ściemniasz… Nie potrafisz kłamać… <oboje szerokie uśmiechy, a rozmowa nabrała szybkiej dynamiki. I ja wiedziałem, że ona ściemnia i ona wiedziała, że nakryłem ją na ściemie, ale wszystko w bardzo dobrym humorze, taka gra – flirt się zaczął>
Ona: No naprawdę.. <intonacja wznosząca, co MOŻE sugerować kręcenie, koloryzowanie>
Ja: A Ty masz X na imię?
Ona: Tak, a skąd wiesz?
Ja: Bo niedawno zaczęłaś mi się pojawiać na FB i tak wchodzę w zdjęcia i widzę, że znajoma twarz, więc dobrze od razu poznałem, że to Ty.
Ona: Ale mamy siebie w znajomych?
Ja: Nie, tylko w proponowanych i widziałem, że masz oznaczone, że nie masz chłopaka, więc dobrze wyczułem, że ściemniasz, że masz 😉 <wszystko z szerokim uśmiechem, jej uśmiech też nie zniknął przez całą rozmowę>
Ona: No naprawdę.. Ja tak nie za bardzo korzystam z fejsa <i oboje zaczynamy się cieszyć, że wiemy oboje, że ściemnia i że się to wydało / 1000 znajomych i ostatnio coś wrzucone 2 miesiące przed zagadaniem>
Ja: Jasne, jasne, ale z Ciebie kłamczuszka 😉 <miłym tonem i z głębokim patrzeniem sobie w oczy>
Ona: Noo, serioo.. <znowu intonacja wznosząca> Ale… To było naprawdę.. BARDZO miłe, dziękuję Ci, że się do mnie odezwałeś i że mnie zapytałeś. Naprawdę ZROBIŁEŚ MI DZIEŃ… Naprawdę, bardzo się cieszę i zrobiłeś mi dzień. Naprawdę, bardzo Ci dziękuję… <bardzo szczere, miłe, wręcz szokujące dla mnie te podziękowania, że to zrobiłem, wypowiedziane z głębokim spojrzeniem, ale widziałem, że jest tak zaskoczona i rozemocjonowana, że potrzebuje czasu, by przetrawić to, co się właśnie wydarzyło i przemyśleć, czy umówić się ze mną. Odmowa była też dlatego, że nie chciała wyjść na szybką i łatwą. I tu pomogło mi moje doświadczenie i obycie z kobietami, bo wiedziałem, że nic nie wskóram, a każda próba dalszej rozmowy na ten temat, zepsuje tę całą chemię, która między nami się wytworzyła. Do tego doszedł jej stres, bo powtórzyła 2 razy prawie pod rząd, że zrobiłem jej dzień. Odpuszczenie zaowocowało dalszą ważną informacją od niej>
Ja: No dobra, to jak coś, to się odezwij kiedyś śmiało <w kontekście umówienia się, a nie, by ogólnie pogadać, co rozczytała. Jak czuje się energię ludzi, to rozumie się prawdziwy kontekst słów, które ktoś wypowiedział i intencje tej osoby. Dlatego też mi chodziło, by odezwała się kiedyś w sprawie spotkania i ona to zrozumiała i jednocześnie wie, że ja wiem, że oboje wiemy, że powiedziałem to w kontekście umówienia się, a nie, że ogólnie ma się odezwać, by pogadać>
Ona: Dobrze, NA PEWNO się odezwę 😉 <celowo zaakcentowała “na pewno”, dając tym czytelny sygnał, że potrzebuje tylko czasu, by przetrawić, co się właśnie wydarzyło i bym o niej tak całkiem nie zapomniał, bo ona nie zapomni>
Ja: Okej, to super, to miłego w takim razie 😉
Ona: Miłego! 😉 <przeszczęśliwa, zamyślona, w dalszym ciągu przepięknie zarumieniona, że do końca życia będę pamiętał tę sytuację i jej cudowne rumieńce>
Co czuje mężczyzna podczas podrywu w miejscu publicznym – wnioski
Ta historia to doskonały przykład na to, co dzieje się w głowie mężczyzny podczas podrywania kobiet w miejscach publicznych i jak, mimo wewnętrznych barier, można przełamać strach i osiągnąć sukces. Co możemy z niej wyciągnąć?:
- podejdź do podrywu, jak do wyzwania, nie egzaminu – stres jest naturalny, ale nadmierne analizowanie scenariuszy tylko go potęguje i mocno przekłada w czasie wasze poznanie się. Kluczowe jest działanie, nawet z dwoma pierwszymi zdaniami w głowie
- naucz się czytać sygnały zainteresowania kobiety – jej mowa ciała, spojrzenia, drobne gesty – to wszystko są zaproszenia. Ignorowanie ich prowadzi do frustracji obu stron
- przełam wewnętrznego sabotażystę – Twoja głowa będzie szukać wymówek, by utrzymać Cię w strefie komfortu. Prawdziwy rozwój zaczyna się tam, gdzie kończy się komfort
- lęk przed nowym życiem to realna blokada – podświadome obawy przed zmianą nawyków czy utratą wolności mogą powstrzymywać Cię przed działaniem. Uświadomienie sobie ich to pierwszy krok do przełamania
- nie bój się trudnych warunków – gdy ona ma gorszy humor, nadal możesz zadziałać. Czasem właśnie w takich momentach możesz mieć zdolność do rozjaśnienia jej dnia
- pamiętaj o dwóch pierwszych zdaniach – to normalne, że w stresie umysł się blokuje. Skup się tylko na prostym otwarciu, reszta przyjdzie z praktyką i doświadczeniem
- humor i asertywność to potężne narzędzia – reakcja na „mam chłopaka” pokazała pewność siebie, poczucie humoru i zdolność do flirtu, co zacieśniło interakcję
- czytaj między wierszami i wyczuwaj energię – zrozumienie, że jej „na pewno się odezwę”, to prośba o czas, a nie ostateczna odmowa, jest bardzo ważne. Bez tego pierwsza rozmowa z kobietą pójdzie w kierunku narastającej presji z Twojej strony i rosnącej niechęci z jej. Jeśli nie potrafisz wyczuć, że kobieta potrzebuje przestrzeni, a zamiast tego będziesz naciskać, dopytywać o numer, proponować spotkanie „już teraz” lub próbować dokończyć rozmowę, której ona nie chce kontynuować – zrujnujesz całą chemię, która właśnie się wytworzyła. Twoje intencje, choćby najlepsze, zostaną odczytane jako nachalność, brak zrozumienia i desperacja. Ona poczuje się osaczona, a pozytywna energia, którą stworzyłeś, szybko zamieni się w irytację i chęć ucieczki. To właśnie w tym momencie wielu mężczyzn nieświadomie przekreśla swoje szanse na drugie spotkanie, bo nie potrafi rozpoznać subtelnych sygnałów, że „już wystarczy”.
Co czuje mężczyzna podczas podrywu – podsumowanie i efekt
Ta historia to dowód na to, że zagadanie do nieznajomej, to nie tylko zewnętrzne działanie, ale przede wszystkim wewnętrzna rozgrywka. Zrozumienie, co dzieje się w Twojej głowie i jak przełamać te blokady, jest kluczem do sukcesu.
A dowód na to, jak ogromny wpływ miała moja inicjatywa?
Gdy następnym razem odwiedziłem sklep, miała kurwiki w oczach – to spojrzenie pełne ekscytacji i zainteresowania, które jest nie do podrobienia. Co więcej, miała zrobione rzęsy – gęste i wyraziste. Przez tyle miesięcy, odkąd ją widywałem, ani razu nie miała ich zrobionych w ten sposób. Zawsze malowała się „normalnie”. Ten detal to jasny sygnał, że moje zagadanie było dla niej czymś więcej niż tylko miłą rozmową – to była iskra, która sprawiła, że chciała wyglądać jeszcze lepiej, z myślą o kolejnym spotkaniu. To jest prawdziwa siła męskiej inicjatywy!
Masz dość paraliżującego stresu i niewykorzystanych szans? Chcesz nauczyć się, jak budować seksualną pewność siebie, czytać sygnały kobiet i działać automatycznie, bez sztucznych scenariuszy? Mój kurs seksu dla mężczyzn oraz kurs Kobiece gierki, to kompleksowe narzędzia, które pomogą Ci zainstalować właściwe programy w głowie. Zmieniaj swoje przekonania, zdobywaj doświadczenie i odblokuj swój pełny potencjał w relacjach z kobietami.
Zamów teraz – mariusz@mariuszrybka.pl